Przejdź do treści
Bardzo ważne zwycięstwo Zagłębie Sosnowiec

Polska Ekstraklasa

Bardzo ważne zwycięstwo Zagłębie Sosnowiec

Zagłębie Sosnowiec wysłało jasny sygnał do wszystkich rywali, że nie złożyło jeszcze broni w walce o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Beniaminek Lotto Ekstraklasy pokonał na własnym terenie Arkę Gdynia (3:2) i dopisał na swoje konto bardzo ważne trzy punkty.

Zagłębie Sosnowiec wyszło z nie lada tarapatów (fot. Michał Chwieduk / 400mm.pl)


W Sosnowcu doskonale zdawali sobie sprawę, że jeśli Zagłębie ma się jeszcze włączyć się do walki o utrzymanie w ekstraklasie, to musi zacząć punktować. Gdzie z kolei najlepiej zacząć gromadzenie kapitału, jak nie na własnym boisku? Problem w tym, że rywalem gospodarzy była Arka, która także potrzebuje punktów, by wedrzeć się do grupy mistrzowskiej.

Skoro więc obie drużyny celowały w zwycięstwo, można było w ciemno zakładać, że będziemy oglądać otwartą i ofensywną piłkę. Jak się okazało, dokładnie tak było. Pięknego futbolu było co prawda na Stadionie Ludowym jak na lekarstwo, ale przynajmniej kibicom było dane obejrzeć kilka goli.

Pierwszego już w 9. minucie strzelił Damian Zbozień, który wykorzystał dośrodkowanie Michała Nalepy i strącenie piłki przez Macieja Jankowskiego, mierzonym strzałem kierując piłkę do siatki.


Gospodarze nie złożyli broni i próbowali jak najszybciej odwrócić losy rywalizacji. W 24. minucie mogli otrzymać karnego, jednak interwencja VAR pozwoliła arbitrowi podjąć właściwą decyzję i nie dyktować „jedenastki” po upadku Zarko Udovicicia, który się zarzekał, że był faulowany przez Zbozienia.

Karnego Zagłębie nie otrzymało, ale jeszcze w pierwszej połowie odpowiedziało. Pavels Steinbors zdołał co prawda sparować uderzenie Jorgosa Migasa, ale przy dobitce Udovicicia nie miał już żadnych szans na skuteczną interwencję.

Radość miejscowych piłkarzy nie trwała długo, ponieważ już w doliczonym czasie gry pierwszej połowy Arka ponownie wróciła na czoło. Mygas sfaulował rywala w obrębie pola karnego, jednak sędzia Łukasz Szczech ponownie miał problem z właściwą oceną sytuacji. Do gry po raz kolejny musiał więc wkroczyć VAR, którego wskazanie było jednoznaczne – karny dla gości. Pewnym egzekutorem „jedenastki” okazał się Zbozień i Arka zbliżyła się do zwycięstwa.





Goście po raz kolejny nie byli w stanie utrzymać prowadzenia i w 60. minucie cała zabawa raz jeszcze zaczęła się od nowa. Tym razem do wyrównania doprowadził Szymon Pawłowski i gospodarze uwierzyli, że pełna pula wciąż jest w ich zasięgu.

W 81. minucie Zagłębie miał piłkę meczową. Po tym jak w polu karnym faulowany był Mygas, sędzia tym razem nie miał już wątpliwości i wskazał na „wapno”. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Vamara Sanogo, który jednak uderzył fatalnie i nie zdołała nawet trafić w światło bramki, przenosząc futbolówkę ponad poprzeczką.

Nie udało się Sanogo, w rolę bohatera gospodarzy wcielił się Pawłowski, który strzałem z dystansu pokonał Steinborsa i jak się okazało, zapewnił swojej drużynie cenne trzy punkty. Tym samym w Sosnowcu wysłali w świat jasny sygnał – Zagłębie jeszcze nie spadło z ekstraklasy.




gar, PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024