Barcelona holenderska czy nie?
Joan Laporta gorączkowo poszukuje nowego trenera, ale idzie mu kiepsko, więc rosną szanse, że jednak Ronald Koeman zostanie na stanowisku. Szkoleniowiec ten zdaje sobie sprawę ze swojej lekko upokarzającej sytuacji, ale skoro całe życie marzył by prowadzić Barcę, teraz jest w stanie wiele znieść byle kontynuować przygodę życia.
Pozostawienie lub zwolnienie Koemana będzie miało też inne skutki. Na razie Barcelona dopięła jeden transfer – Erica Garcii, który ma zostać nowym Gerardem Pique, dopina drugi – Sergio Aguero, który został przyłapany w Barcelonie, gdzie badano stan jego kolan. Jednak kolejne zależą od rozstrzygnięcia trenera.
Bliscy podjęcia decyzji o związaniu się z klubem z Katalonii są Gergino Wijnaldum oraz Memphis Depay, jednak cały czas zwlekają. Depay zasugerował, że zrobi tak jeśli Koeman zostanie.
Tak się złożyło, że akurat dwaj Holendrzy są do wzięcia, co poprawia pozycję obecnego trenera: jakieś transfery trzeba przecież przeprowadzić, a pieniędzy brakuje. Tak więc w najbliższych dniach rozstrzygnie się nie tylko, kto będzie trenerem Barcy, ale też jaki profil narodowościowy będzie miał zespół; niewykluczone, że jeśli utrzyma się Koeman, także Mathijs de Ligt z Juventusu będzie chciał przenieść się do jego drużyny.
Inną rzeczą jest, że cules czekają na naprawdę gruby transfer. Ujmując rzecz skrótowo: żeby zatrudnić Garcię, Aguero, Wijnalduma czy Depaya nie trzeba było wybierać Joana Laporty, takie wzmocnienia mógł załatwić każdy.
Leszek Orłowski
„Piłka Nożna”