Awans Cracovii po dreszczowcu i karnych
Cracovia awansowała do 1/8 finału Pucharu Polski. Piłkarze „Pasów” po niesamowitym dreszczowcu i serii rzutów karnych pokonali na wyjeździe GKS Tychy.
Michał Probierz mógł być zadowolony z awansu swojego zespołu (fot. Łukasz Skwiot)
Kibice, którzy wybrali się na stadion przy ul. Edukacji na pewno nie żałują poświęconego czasu i pieniędzy wydanych na bilety. Miejscowy GKS Tychy stworzył bowiem z Cracovią dobre i niezwykle dramatyczne widowisko.
Przed pierwszym gwizdkiem więcej szans na wygraną dawano drużynie z Krakowa, jednak tyszanie od początku sezonu odprawiali z kwitkiem kolejnych rywal i wydawało się, że przed własną publicznością mogą powalczyć o awans.
Na otwarcie wyniku w Tychach czekaliśmy do 52. minuty, kiedy to zamieszanie w polu karnym gospodarzy wykorzystał Adam Deja, który z bliska skierował piłkę do siatki.
W 69. minucie mogło już być po emocjach, ponieważ sędzia podyktował rzut karny za faul Marcina Biernata na Mateuszu Wdowiaku. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Deja, jednak Marek Igaz wyczuł jego intencje i zdołał obronić.
Niewykorzystany karny zemścił się na Cracovii w samej końcówce, kiedy to Daniel Tanżyna doprowadził do wyrównania, a niedługo po jego trafieniu arbiter musiał zarządzić dogrywkę. W niej kolejnych goli nie obejrzeliśmy i dlatego o wszystkim miał rozstrzygnąć konkurs rzutów karnych.
Zanim jednak doszło do serii jedenastek, to jeszcze podczas dodatkowego czasu gry ponownie wykazał się Igaz, który w 110. minucie zdołał obronić strzał z „wapna” Krzysztofa Piątka. Wydawało się, że z takim bramkarzem między słupkami tyszanie będą mieli psychologiczną przewagę przed decydującą rozgrywką.
Jak się jednak okazało, wojnę nerwów lepiej wytrzymali goście z Krakowa. Najpierw strzał Piotra Ćwielonga zdołał obronić Grzegorz Sandomierski, a następnie Maciej Mańka trafił w słupek. Cracovia była bezbłędna i to ona zagra w 1/8 finału Pucharu Polski.
gar, PiłkaNożna.pl