Przejdź do treści
Anglicy potwierdzili swoją dominację

Ligi w Europie Świat

Anglicy potwierdzili swoją dominację

Nie musieli się przemęczać, ale i tak odnieśli wysokie zwycięstwo. Anglia pokonała na wyjeździe Kosowo (4:0) i udowodniła po raz kolejny, że nie bez kozery zajęła pierwsze miejsce w swojej grupie eliminacyjnej do EURO 2020.


Anglicy odnieśli kolejne gładkie zwycięstwo (fot. Reuters)


Anglicy i Czesi zapewnili sobie awans na mistrzostwa Europy już podczas poprzedniej kolejki spotkań i niedzielne mecze miały dla nich bardziej charakter towarzyski. Finaliści EURO 2016 udali się w delegacje i w obu przypadkach uważano ich za murowanych faworytów do zainkasowania trzech punktów.


Podopieczni Garetha Southgate’a od początku starcia z Kosowem dominowali na boisku, przewyższając rywala praktycznie pod każdym względem. Anglicy nie forsowali być może jakoś mocno tempa, jednak przez cały czas można było mieć wrażenie, że gol dla nich jest jedynie kwestią czasu. 

Mur obronny gospodarzy udało się Wyspiarzom sforsować w 32. minucie. Alex Oxlade-Chamberlain świetnie dostrzegł przed polem karnym Harry’ego Winksa, a ten dzięki świetnemu przyjęciu piłki zgubił dwóch obrońców i znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Pomocnik Tottenhamu Hotspur mógł zapytać swojego przeciwnika, w który róg ma strzelić i bez większych problemów dał Anglii prowadzenie.

Wydawało się, że goście pójdą za ciosem, jednak zamiast tego ci oddali pole drużynie Kosowa. Southgate nie był zadowolony z takiego obrotu spraw i można było w ciemno zakładać, że po przerwie dokona on kilku zmian w swoim zespole.






Po zmianie stron Anglicy grali już na mocno zaciągniętym hamulcu ręcznym. Mimo tego, że dla wielu młody piłkarzy była to idealna okazja, by przekonać do siebie selekcjonera, to im dalej w zawody, tym mniej było po gościach widać zaangażowania.

W końcówce Anglicy podkręcili tempo, co momentalnie zakończyło się dwoma kolejnymi golami. Na 2:0 podwyższył Harry Kane, a kilka chwil po jego trafieniu swoją bramkę zdobył Marcus Rashford, który wykorzystał świetne podanie od Sterlinga i ładnym mierzonym strzałem w kierunku dalszego słupka nie dał golkiperowi Kosowa żadnych szans na obronę.

W 90 minucie na listę strzelców wpisał się także inny młody gniewny – Mason Mount z Chelsea. Pomocnik wykorzystał odbiór Kane’a i otrzymując piłkę przed bramką Kosowa po prostu nie mógł się pomylić.

Kolejnych goli już w Prisztinie nie zobaczyliśmy i po końcowym gwizdku to Anglicy mogli się cieszyć z pełnej puli. Ich łączny dorobek podczas kampanii eliminacyjnej zamknął się w siedmiu wygranych i jednej porażce.



***

W drugim wspomnianym meczu grupy A górą byli gospodarze. Na zakończenie fatalnych eliminacji Bułgarzy pokonali na swoim terenie Czechów (1:0).




gar, PiłkaNożna.pl


Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024