Przejdź do treści
90 minut z Szymonem Żurkowskim

Polska Ekstraklasa

90 minut z Szymonem Żurkowskim

Jeszcze we wtorek cieszył się z wygranej w Chaves z Portugalią w barażach o finały młodzieżowego Euro, która dała Polsce awans, a w sobotę przyszło mu przełknąć gorzką pigułkę z Górnikiem Zabrze po porażce w Ekstraklasie z Koroną Kielce 2:4.

ROZMAWIAŁ JAROMIR KRUK


– Trudno się przestawić z Chaves na Kielce?
– Chcę wygrywać na wszystkich frontach – mówi Żurkowski. – Mecz w Kielcach pokazał, że mam jeszcze sporo do poprawy, bo klasowy zawodnik powinien ustabilizować formę. Nie zamierzam się niczym tłumaczyć, także zmęczeniem – przeciwko Koronie zagrałem słabo. Miałem pomóc Górnikowi, a popełniłem za wiele błędów, a najgorsze jest to, że wracamy do Zabrza bez punktu.

(…)

– Dużo wysiłku kosztowały cię baraże z Portugalią?
– Tyle samo co innych kolegów, którzy wzięli w nich udział. Psychicznie podniosłem się, bo w końcu wygrałem jakiś mecz, ale po Chaves nie popadam w stan euforii, nagle też nie uważam, że stałem się superpiłkarzem. Futbol potrafi szybko sprowadzać na ziemię, sam tego doświadczyłem w Kielcach. 

– Dociera do ciebie, że zrobiliście z kadrą Czesława Michniewicza wspaniały wynik?
– Długo czekałem na zwycięstwo na murawie, sam nie pamiętam już ile, więc bardzo się cieszyłem. Zdaję sobie sprawę, że wywalczyliśmy historyczny awans, ale żeby długo kibice o tym pamiętali, potrzebujemy udanego startu na Euro. Najważniejsze, że udowodniliśmy, że warto wierzyć w zespół prowadzony przez Czesława Michniewicza. Dysponujemy sporym potencjałem.

– Po porażce 0:1 w Zabrzu mówiono, że jesteście na straconej pozycji. Jak odbieraliście takie głosy?
– Jeżeli zapieprzasz czy w barwach klubowych, czy w reprezentacji na maksa, to sam oczekujesz szacunku. Nie zawsze ta codzienna praca przekłada się na wyniki, nie każdy jednak rozumie, że zawodowy piłkarz chce wszystko zrobić jak najlepiej. Oczekiwaliśmy poparcia, bo nie przestaliśmy wierzyć w awans. Pierwsze spotkanie z Portugalią dało nam materiał do analizy. W drugiej odsłonie potrafiliśmy zepchnąć silnych rywali do obrony, były okazje do strzelenia goli, nie dopisała skuteczność. Piłkarz swoją klasę, wartość ma pokazywać na boisku i my to sobie wzięliśmy do serca. 

(…)


CAŁY WYWIAD MOŻNA ZNALEŹĆ W NOWYM (48/2018) NUMERZE TYGODNIKA „PIŁKA NOŻNA”




Możliwość komentowania została wyłączona.

Najnowsze wydanie tygodnika PN

Nr 50/2024

Nr 50/2024