90 MINUT Z KACPREM CHODYNĄ
Był bohaterem jednego z najciekawszych ruchów na rynku wewnętrznym. Kacper Chodyna po ponad siedmiu latach spędzonych w Zagłębiu Lubin zdecydował się na transfer. Wybór padł na Legię Warszawa, która wygrała wyścig z Rakowem Częstochowa.
Paweł Gołaszewski
Pierwszą koszulkę kupiłem za kasztany
Dlaczego zdecydowałeś się na transfer do Legii?
W Warszawie są największe możliwości, jeśli chodzi o rozwój – mówi Chodyna. – Kiedy pierwszy raz pojawiłem się w Legia Training Center, przecierałem oczy ze zdumienia. Mówi się, że w Lubinie jest dobrze, ale ten ośrodek Zagłębia powstał pewnie z dziesięć lat temu i nie zaszło zbyt dużo zmian. W Legii wszystko jest nowocześniejsze, po prostu lepsze. Możliwości odnowy fizjologicznej, liczebność sztabu – kiedy to wszystko zobaczyłem, decyzja o transferze była dużo łatwiejsza.
Długo się zastanawiałeś?
Chciałem jak najszybciej załatwić sprawę, aby mieć wszystko uporządkowane w głowie i wiedzieć, co mnie czeka w tym sezonie. Był też kontakt z Rakowem Częstochowa, ale Legia mnie bardziej przekonała. Cały temat trwał dwa, może trzy dni. Rozmawiałem z trenerem Goncalo Feio, który przedstawił mi konkretny plan i trafiłem na Łazienkowską.
Nie myślałeś o wyjeździe do ligi zagranicznej?
Żadna konkretna propozycja do mnie nie trafiła.
Najnowsze wydanie tygodnika PN
Nr 47/2024